Podróże to świetny sposób na spędzanie wolnego czasu i poszerzanie horyzontów. Warto jednak zadbać o to, żeby każdy taki wypad był możliwie komfortowy. Trzeba przecież zadbać o Po lewej stronie wybierz opcję: Wyświetl wskazówki dojazdu do wybranych miejsc: wybierz miejsce z listy. Wyświetlą się miejsca wybrane na podstawie Gmaila, Kalendarza i historii ostatnich podróży. Wyświetl wskazówki dojazdu do zapisanych miejsc: jeśli masz na swoim koncie Google zapisany adres służbowy lub domowy, kliknij Dom lub Praca Przemieszczanie się po Europie - zadanie z mapą. a) uzupełniona mapa w załączniku. Etap 1. Przemieszczasz się po równoleżniku 50°N o 10° na zachód. Koniec etapu znajduje się w Niemczech. Etap 2. Przesuwasz się wzdłuż południka 10°E o 5° na południe. Koniec etapu znajduje się we Włoszech. Etap 3. Zobaczcie, jakie ciekawe miejsca i atrakcje dla dzieci znajdziecie na wyspie. Zaplanuj swoją podróż na Kos - sprawdź, jak dolecieć na wyspę, jak poruszać się po Kos, gdzie szukać noclegów. Plus przykładowe ceny. Czas trwania projektu i warunki uczestnictwa Projekt „Palcem po mapie Europy” przewidziany jest na okres od 01.01.2012 do 31.10.2012 Zgłaszające się placówki muszą odesłać podpisany Formularz Zgłoszeniowy do dnia 30 lipca 2012 roku. Skan zgłoszenia na adres mailowy: kontakt@sportikultura.org z kopią na adres karolina.michnik@o2.pl Kup teraz na Allegro.pl za 39,65 zł - Palcem po mapie Europa (13563815186). Allegro.pl - Radość zakupów i bezpieczeństwo dzięki Allegro Protect! Tłumaczenie hasła "Zaplanuj" na angielski. Plan the perfect date, run it by me. Zaplanuj swój ogród z widokiem płodozmianu. Plan your garden with a view of crop rotation. Zaplanuj regularne kopie zapasowe swoich krytycznych danych. You can schedule regular backups of your critical data. DgpS. Tropikalna burza w samolocie, noc wśród stada hien, ognisko w baobabie czy transport ambulansem – to tylko niewielka część przygód, jakie ma na swoim koncie Jarek Świątek, prawnik DahliaMatic. Wszystkie przeżył podczas podróży, na które wykorzystuje każdą wolną chwilę. Nowe wyprawy, miejsca i sytuacje wymagają wyjścia poza strefę własnego komfortu, a to – jak Jarek sam przyznaje – sprzyja także rozwojowi w biznesie. Zapraszamy do lektury wywiadu. Czy zawsze miałeś duszę podróżnika? Jarek Świątek: U mnie to trochę nabyta cecha. Dorastałem w czasach, w których jakakolwiek podróż była bardzo utrudniona. Jako nastolatek z zapartym tchem czytałem książki Alfreda Szklarskiego, które w młodym człowieku budziły ogromne zainteresowanie światem. Oglądałem także program podróżniczy „Pieprz i Wanilia”, to było takie moje okno na świat. Włączały się wówczas marzenia o dalekich podróżach. Niestety przez długi czas mogłem je realizować, jedynie jeżdżąc palcem po mapie. W tej chwili dużo się zmieniło, możemy podróżować tanio i praktycznie wszędzie. Książki i programy telewizyjne sprawiły, że zacząłeś fantazjować o podróżach. A kiedy w nich się rozsmakowałeś? Kiedy była ta pierwsza upragniona wyprawa? Zacząłem podróżować dość późno. W 1998 roku pierwszy raz wyruszyłem poza granice kraju. Z kolegami przejechaliśmy autostopem przez całą Europę do Hiszpanii na mecz klubu FC Barcelona. Muszę zadać to pytanie, jak długo czekaliście, aż jakiś kierowca się zatrzyma? Różnie z tym bywało (śmiech). W Barcelonie byliśmy po trzydziestu siedmiu godzinach, uważam, że to bardzo dobry wynik. Takie były moje początki. Później przyszedł czas na falę wyjazdów zorganizowanych stacjonarnych. Jednak przebywanie kilka dni dokładnie w tym samym miejscu zdecydowanie mnie nudzi. Czy podróżowałeś też w obrębie jakiegoś państwa „na stopa”? Tak i to jest jedno z najśmieszniejszych wspomnień (śmiech). W 2011 roku ja i mój kolega podróżowaliśmy po Indiach. Jednym z ostatnich miejsc, które chcieliśmy zobaczyć, była bardzo mało turystyczna miejscowość Bhopal, położona przy słynącej z szeregu stup buddyjskich Sanchi. Pojechaliśmy autobusem i spodziewaliśmy się takiego samego powrotu. Jednak rzeczywistość okazała się inna. Wszystkie autobusy były zapełnione, ludzie wręcz siedzieli na dachach pojazdów. Niestety nie było dla nas już miejsca, a taksówki były niewiarygodnie drogie. Stwierdziliśmy, że przy głównej drodze znajdziemy jakiś pojazd. Zobaczyliśmy, że dwóch Hindusów zatrzymało ambulans, więc do nich dołączyliśmy. Odległość pomiędzy Bhopalem a Sanchi wynosi ponad 40 kilometrów. To całkiem długa podróż w ambulansie. Tak (śmiech). Pamiętam, że kiedy robiło się tłoczniej na trasie, na pewnych odcinkach kierowca włączał sygnały dźwiękowe. Dzięki temu szybciej dojechaliśmy na miejsce. Pracujesz na samodzielnym stanowisku. Czy podróżujesz także w pojedynkę? To prawda, często jednak potrzebuję też pomocy merytorycznej i wskazówek od osób, które mają wiedzę z zakresu IT. Finalny efekt pracy jest jednak samodzielny. Z uwagi na poczucie bezpieczeństwa podróżuję ze znajomymi. Jeżeli chodzi o wyjazdy w pojedynkę, one zwykle nie polegają na tym, że człowiek podróżuje samotnie. Zawsze na trasie można poznać kogoś, kto jedzie dokładnie w tym samym kierunku albo ma podobne zainteresowania. Ile państw udało Ci się zwiedzić, a może lepiej powinnam zapytać: ile kontynentów? Zostały mi dwa kontynenty, na które jeszcze nie dotarłem. Jeden, który jest moim celem od bardzo dawna, to Australia, a drugi to Antarktyda. Na wszystkich innych – przynajmniej w kilku krajach – już byłem. Mam w związku z tym cel, nie muszę siedzieć i narzekać, że „wszystko już widziałem i co ja mam teraz robić”. Oczywiście żartuję sobie, jest wiele miejsc, do których – po jakimś czasie – chciałbym wrócić. Często jesteś w podróży, jak łączysz to z pracą? Najczęściej podróżuję w lutym bądź marcu. To najlepszy czas, żebym mógł wyjechać na urlop i żeby firma nie odczuła żadnych negatywnych skutków mojej nieobecności. Dzięki kierownictwu DahliaMatic, które rozumie moją pasję, udaje mi się organizować wyjazdy, na których jestem od dwóch tygodni do miesiąca. Mogę wtedy spokojnie odciąć się od tego, co dzieje się w biurze. Oczywiście w sytuacjach kryzysowych staram się szybko reagować. Mój najdłuższy wyjazd trwał trzydzieści trzy dni. Był trochę skomplikowany. Sam start zaczął się we Włoszech, a naszym celem była Tanzania, Dar es Salaam, atrakcje związane z safari (Ngorongoro i Serengeti). Później kierunek Dubaj i Indie. Całą wyprawę skończyliśmy w Bangkoku. Podróże to w Twoim przypadku głód świata, sposób na odnalezienie sensu życia, a może po prostu właśnie sens życia? ? (śmiech) Jestem człowiekiem ciekawym świata. Podróże to chęć zaspokojenia tej ciekawości. Staram się rozumieć pewne prawa, mechanizmy funkcjonujące w świecie. Wyprawy umożliwiają mi spotykanie ludzi, którzy totalnie różnią się od siebie kulturowo. W Europie tego zróżnicowania tak nie widać. W Azji każdy kraj jest inny, ludzie z Kambodży różnią się od tych z Tajlandii, zamieszkujący Birmę będą jeszcze inni. I to jest ciekawe. Podróżnicy to osoby o otwartych umysłach. Ta cecha jest też pożądana w biznesie – pomaga znaleźć niebanalne rozwiązania, sprzyja podejmowaniu odważnych decyzji. Czy Tobie podróże rozszerzyły horyzont zawodowych możliwości? Staram się mieć otwarty umysł i na nic się nie zamykać. Praca prawnika charakteryzuje się tym, że nie można się ograniczyć do jednego poglądu i jednej wizji. Trzeba umiejętnie przyjmować argumenty i prowadzić dyskusję. Być może także przygotowanie do zawodu prawnika umożliwia mi odkrywanie świata w sposób zupełnie świadomy. Z jednej strony dalekie podróże, z drugiej świat IT… Jesteś trochę nietypowym prawnikiem. W większości moja praca ma charakter powtarzalny, każdego dnia weryfikuję i sprawdzam umowy. Oczywiście różnią się one od siebie, mimo że sprowadzają do tego samego. W pracy zdarzają się także problemy, które są intrygujące i bardzo nowe. Wymagają ode mnie uzyskania świeżej wiedzy, zweryfikowania stanu prawnego, faktycznego i dopiero rozstrzygnięcia pewnych kwestii. Branża IT jest bardzo interesująca. Czyli pracując w DahliaMatic, ciągle uczysz się czegoś nowego? O prawnikach in-house, wewnętrznych – takich jak ja – mówi się, że nigdy nie mogą być specjalistami w jednej, konkretnej dziedzinie. Na tym stanowisku potrzebna jest wiedza z zakresu wszystkich obszarów prawa. Moją specjalnością jest prawo cywilne. Znajomość przepisów z zakresu IT to przede wszystkim znajomość różnych dziedzin prawa, w tym cywilnego, administracyjnego, autorskiego czy ochrony konkurencji. Pracownicy przychodzą z różnymi problemami. Dlatego muszę na bieżąco pogłębiać swoją wiedzę. Proces samodoskonalenia to jeden z elementów, który sprawia, że DahliaMatic jest dla mnie interesującym pracodawcą. Każda podróż to sposób, by zregenerować siły, nabrać dystansu i uporządkować myśli. Mówi się, że osoby podróżujące korzystają w pełni z uroków życia i dlatego podchodzą do swojej pracy z większym entuzjazmem, pasją i zaangażowaniem. Czy tak też jest w Twoim przypadku? Faktycznie kilkutygodniowe odpięcie się od pracy sprawia, że wracam do niej z trochę bardziej jasnym i klarownym umysłem. Pozbawionym wcześniejszych problemów, które może nie do końca zostały rozwiązane. Oczywiście po intensywnych wyprawach potrzebna jest regeneracja. Podróżując, widzę, z jakimi problemami na świecie stykają się inni. Uświadamia mi to, że trudności osobiste – czy te, które miewam w pracy – nie są problemami, których nie da się rozwiązać. Okazuje się, że coś, co uważałem za duży problem, jest trywialnym zdarzeniem, którego rozwiązanie jest banalne. Wyjście poza swoje „bezpieczne podwórko” sprzyja rozwojowi także w biznesie. Ludzie drogi w podróżach znajdują wiele inspiracji. Czy wykorzystujesz je później w pracy? Hm… to trudne pytanie. Na pewno podróże sprawiły, że stałem się bardziej otwarty na ludzi. Nauczyły mnie wzbudzać sympatię i zaufanie tak, żeby ktoś bez obaw mógł przyjść do mnie ze swoimi problemami. Staram się pomagać w sposób możliwie najprostszy, bez zbędnych utrudnień. Nie chcę być postrzegany jako prawnik, przy pomocy którego karze się tych, którzy coś zrobili źle. Chcę być dla ludzi pomocny i nie szukać problemów oraz ich nie tworzyć. Który zakątek świata wywarł na Tobie największe wrażenie i śni Ci się po nocach? ? Podobno mężczyźni w większości nie pamiętają swoich snów (śmiech). Jest kilka takich miejsc na świecie, do których – jeśli będę miał okazję – chciałbym wrócić. Na pewno będą to Indie i Japonia. W Indiach byłem już trzykrotnie i ciągle uważam, że jest tam jeszcze mnóstwo miejsc, których nie widziałem, a które chciałbym zobaczyć. W Japonii prócz krajobrazu zauroczyli mnie sami Japończycy, to jakimi są niezwykle przyjaznymi i pomocnymi ludźmi. Azja ze względu na różnorodność kulturową, przyrodniczą czy architektoniczną – biorąc pod uwagę chociażby obiekty sztuki sakralnej – jest bardzo intrygująca. Świątynie buddyjskie w Tajlandii wyglądają inaczej niż świątynie buddyjskie w Laosie albo Birmie. Każde z tych miejsc ma swoją specyfikę, operuje innymi detalami, a nawet inaczej pokazuje wizerunek Buddy. Jaka była Twoja największa podróżnicza przygoda? Trudno się zdecydować i wybrać tylko jedną. Będąc w Afryce, moim głównym celem była Tanzania. W jej północnej części znajduje się miejscowość Arusza, z której wyruszają wszystkie trekkingi na Kilimandżaro oraz wycieczki na safari. W Aruszy poznałem człowieka z plemienia Hadza, to plemię Buszmenów, których liczebność w Tanzanii wynosi około tysiąca osób. Zaprzyjaźniliśmy się na tyle, że mężczyzna jeździł z nami kilka dni samochodem. Czyli mieliście miejscowego przewodnika? Dokładnie (śmiech). Poznaliśmy jego plemię. Dzięki temu w trakcie ulewy mogliśmy schronić się wewnątrz baobabu i rozpalić ognisko. W wielkim drzewie byliśmy my i dwadzieścia innych osób z plemienia Hadza. To było spore przeżycie. Plemię Hadza i Buszmeni są bardzo interesującymi ludźmi, zwłaszcza pod względem antropologicznym. Ich język jest dość prymitywny. Porozumiewają się za pomocą mlasków, to bardzo ciekawe i ma w sobie pewien urok. W takim razie jak się komunikowaliście? Pomimo że ojczystym językiem naszego przewodnika był język plemienia Hadza, to znał on również język suahili, którym posługiwał się nasz kierowca. Dzięki temu wszystko, w miarę sprawnie, zostało przetłumaczone na język angielski. Faktycznie na świecie istnieje jeszcze dużo miejsc, gdzie komunikacja jest utrudniona i nie sposób się porozumieć, jak na przykład w Chinach. To niesamowite, jak wiele w życiu widziałeś. Ale widzieć to nie wszystko. Co zmieniają w człowieku podróże? Co zmieniły w Tobie? Jestem raczej introwertykiem. Lubię pracować z ludźmi, ale też bardzo dobrze czuje się we własnym towarzystwie. Podróże sprawiły, że nie zamykam się tylko w swojej bańce. To pomaga mi bardzo w pracy. Stałem się otwarty na świat i pewne poglądy. Masz swoje motto życiowe, którym się kierujesz? Tak, jest to jedna z zasad prawa rzymskiego, którą staram się kierować w całym swoim życiu, nie tylko zawodowym. Uważam, że sprawdza się w każdej sytuacji, a brzmi ona tak: „honeste vivere, alterum non laedere, suum cuique tribuere”, co znaczy „żyć uczciwie, innym nie szkodzić, dać każdemu, co mu się należy”. Pewno ciężko Cię zatrzymać w jednym miejscu i sądzę, że masz już zaplanowaną kolejną podróż. Jedną już mam! Zostałem zaproszony przez DahliaMatic na zagraniczny wyjazd integracyjny, który odbędzie się na przełomie września i października. Swojej jeszcze nie zaplanowałem. Po modzie na wyprawy w najbardziej egzotyczne zakątki Ziemi, zwiedzanie starożytnych ruin, skoki ze spadochronu lub ekstremalne rejsy kajakiem przez Atlantyk, przyszedł czas na wyjątkowe wojaże, które pozwolą nam rozszyfrować zagadkę, jaką kryje w sobie w każdym z nas kod DNA. Kto by nie chciał sprawdzić, dokąd mogą go zaprowadzić ślady tajemniczej "genetycznej enigmy"? Marzysz o wyjątkowych wakacjach, ale siedzenie nad basenem, kopanie grajdołka o 5 rano na plaży w Ustce czy wstawanie skoro świt, by wraz z blaskiem wschodzącego słońca nie stracić okazji do zostawienia ręcznika na leżaku (w obawie, by nie zajęli go Niemcy czy inni Szwedzi) coraz mniej Ci się podoba?Badania DNA umożliwiają stworzenie niezwykłej mapy, która pozwala wyruszyć w świat śladem własnego genetycznego rodowodu. Nie zdziw się, jeśli się okaże, że w Twojej krwi czai się "zakamuflowana opcja niemiecka", a skandynawski kolor blond na włosach wynika z istnego "Potopu szwedzkiego" w Twoich po mapie DNA fot. internetowej wyszukiwarki momondo, która umożliwia porównywanie cen lotów do wybranego przez nas miejsca na świecie, wpadli na genialny pomysł promocji swojego wydawać miliony na reklamę, postanowili przeprowadzić wśród wybranej grupy klientów badania DNA, które pozwoliły ustalić, skąd pochodzą ich geny, a potem wysłać ich w podróż śladem swych prawdziwych korzeni. Naukowcy przebadali materiał genetyczny zebrany od 67 osób. Wszystkich poproszono o zostawienie odrobiny śliny w specjalnym pojemniku. Po 2 tygodniach zaproszono ich ponownie, by poznali wyniki przeszedł najśmielsze oczekiwania zarówno organizatorów, jak i osób biorących udział w badaniu. Emocje, które towarzyszyły uczestnikom przedsięwzięcia, zaskoczyły nawet ich samych. Ludzie mieszkający od pokoleń w jednym kraju i pewni w 100%, że są "czystej krwi" Brytyjczykami lub Francuzami, nagle dowiadywali się, że ich geny są zdominowane przez sekwencje typowe dla innych jeszcze nie było - dzięki badaniom genetycznym możemy zaplanować niezwykłą podróż ułatwiającą powrót do swych prawdziwych korzeni* (Chcesz oglądać filmik z polskimi napisami? Pamiętaj, żeby ustawić opcję tłumaczenia w ustawieniach!)Tacy sami, a jednak inniLudzkie DNA jest w 99% takie samo u każdego człowieka. Co więcej - pewnie nie każdy zdaje sobie sprawę z tego, że dzielimy go w takim samym stopniu z szympansami. Od małp różnimy się w zaledwie jednym procencie. Z biologicznego puntu widzenia przedstawiciele gatunku homo sapiens są właściwie tacy sami, a szczegóły, które my dostrzegamy na pierwszy rzut oka - takie jak kolor skóry, rasa czy wzrost - są niemal niedostrzegalne na poziomie genetycznym, choć oczywiście chcieli zdekodować genom człowieka, to ilość informacji genetycznej w przełożeniu na język technologii wynosiłaby 725 MB, czyli wielokrotnie mniej niż posiadamy w nowoczesnych telefonach komórkowych lub przenośnej pamięci tak niewielka garstka materii jest w stanie spowodować, że mimo podobieństw absolutnie wszyscy jesteśmy inni i nie ma dwóch tych samych ludzi. Dzięki przeanalizowaniu rozkładu genetycznego (na podstawie dziedziczonego po ojcu chromosomu Y) stworzono mapę, która obrazuje, w jakim stopniu określone pochodzenie etniczne dominuje w poszczególnych państwach na kontynencie mapa Europy fot. (Przeczytaj: Dzięki odkryciu genu szczęścia naukowcy odkryli, które narody są najszczęśliwsze na świecie)Turystyka genowa w walce z rasizmemŻaden kraj nie jest zupełnie jednolity narodowościowo. Choć np. w Polsce dominują geny słowiańskie, to jednak można zauważyć też pewne wpływy celtyckie i germańskie. Na razie żadne laboratorium w naszym kraju nie oferuje komercyjnych badań "mapy swojego DNA", ale można się spodziewać, że po sukcesie niezwykłego eksperymentu Twórców jednej z wyszukiwarek lotów międzynarodowych, wkrótce rozwinie się swoista "turystyka genowa".Nie można też pominąć tego, że nowe zjawisko pozwala w niezwykle obrazowy sposób walczyć z uprzedzeniami i rasizmem. Skoro w każdym z nas może płynąć całkiem skomplikowana mieszanka genów różnych narodowości, nie mamy prawa dyskryminować nikogo ze względu na w różnym stopniu możemy dziedziczyć geny po naszych rodzicach, to jednak nie ma dwóch tych samych linii papilarnych. Nie da się też ocenić, które geny są lepsze, a które gorsze.(Przeczytaj: Dlaczego gen MC1R, który mają osoby z rudymi włosami, sprawia, że dłużej wyglądają młodziej)Choć przez lata wypracowaliśmy takie struktury społeczne, jak państwa, to jednak na poziomie biologicznym, różnice, które pozwalają nam dokonywać podziałów pod względem etnicznym, są wbrew pozorom dużo bardziej skomplikowane i wcale nie jest łatwo mieć w sobie domieszkę genów dominujących wyłącznie w jednym wszyscy tak pięknie się różnimy, to dokonywanie sztucznych segregacji pod jakimkolwiek pozorem staje się zupełnie bezsensowne. Okazuje się, że nawet genetyka nie toleruje zjawiska się biorą uprzedzenia?* (Chcesz oglądać filmik z polskimi napisami? Pamiętaj, żeby ustawić opcję tłumaczenia w ustawieniach!)Dlaczego ludzie mają tendencję do stereotypowego postrzegania ludzi z różnych krajów? Większość naukowców wiąże to zjawisko z oswajaniem strachu przed się tego, czego nie znamy i czego nie rozumiemy. Kiedy konfrontujemy się z przedstawicielem obcej kultury czy zupełnie nowego środowiska, na poziomie podświadomości może się rodzić między nami sprzyja temu bariera językowa lub szok kulturowy, który możemy doświadczyć nawet jeśli bardzo dobrze zdajemy sobie sprawę z dzielących nas rozładować te emocje przez poczucie humoru, ale niestety wymaga to inteligencji i umiejętności nabierania dystansu do rzeczywistości, co nie zawsze jest o obywatelach różnych krajów nie wzięły się z niczego. Wbrew pozorom są nam potrzebne, by umieć poradzić sobie z nową sytuacją, jaką jest dla nas kontakt z innymi mniej mamy w sobie chęci do tego, by próbować zrozumieć obce dla nas zachowania, tym więcej w nas agresji. Tłumaczy to po części zjawisko konfliktów na tle rasowym i etnicznym, choć za każdym razem wymaga to głębszej analizy innych czym polega różnica pomiędzy podróżnikiem a pasażerem?* (Chcesz oglądać filmik z polskimi napisami? Pamiętaj, żeby ustawić opcję tłumaczenia w ustawieniach!)Jeśli chcesz podróżować naprawdę świadomie, musisz pokonać w sobie wszelkie uprzedzenia i wypracować w swoim umyśle taki poziom otwartości na nowe doświadczenia, który pozwoli Ci podejść z empatią do bliźnich. Wtedy stajesz się podróżnikiem, który w odróżnieniu od zwykłego pasażera, jest w stanie pokonać sztuczne bariery i granice, jakie sami tworzymy we własnych głowach. Twoja podróż może okazać się w takim przypadku niemal transcendentalnym przeżyciem. Chcielibyście pojechać w podróż szlakiem mapy, którą geny zapisały w naszym DNA? __Redakcja Zdrowo Bardzo/π Od dawna chcesz zerwać z all-inclusive i samodzielnie zaplanować podróż, ale nie do końca wiesz jak się za to zabrać? Albo obawiasz się, że o czymś zapomnisz i wakacje się nie udadzą. Jeśli tak, służymy pomocą. Zaplanuj swoją długo wyczekiwaną podróż krok po kroku ze Skyscanner! 1. Wybierz wymarzony kierunek Dokąd chcesz jechać? To pierwsze i najważniejsze pytanie, jakie musisz sobie zadać. Może masz listę kierunków, które chcesz w swoim życiu odwiedzić. A może od lat jeździsz w to samo miejsce i tym razem chcesz samodzielnie zorganizować wyjazd. A może wiesz tylko, że musisz odpocząć, ale w ogóle nie masz pomysłu, dokąd pojechać. Jeśli ważnym kryterium tego wyboru jest dla Ciebie cena, decyzję o kierunku pomoże Ci podjąć nasza funkcja "Wszędzie". Dzięki niej możesz w prosty sposób sprawdzić w jakich kierunkach dostępne są najtańsze loty w danym terminie (albo w ogóle; do tego przyda się z kolei filtr "najtańszy miesiąc"). Jeśli masz jednak jakieś oczekiwania co do kierunku, albo ich zarys, poczytaj o miejscach, które rozważasz. Być może coś szczególnie Cię zaintryguje i decyzja okaże się nagle prosta. 2. Sprawdź dokumenty Żyjemy w globalnym świecie i czasem wydaje nam się już, że możemy podróżować zawsze i wszędzie. Jeśli nie chcesz, żeby na granicy nagle okazało się, że nie zdawałeś / zdawałaś sobie sprawy z tego, że zmieniły się przepisy celne w kraju, do którego podróżujesz, że właśnie minął termin ważności Twojego paszportu, albo że kierunek w Europie, do którego podróżujesz nie jest należy do strefy Schengen, dokładnie posprawdzaj wymagane dokumenty i informacje wizowe. Najlepszym źródłem aktualnych informacji jest Ministerstwo Spraw Zagranicznych. 3. Zarezerwuj termin Upatrzysz tani lot, zaczniesz wyrabiać wizę, a potem okaże się, że szef nie chce Cię puścić na urlop w danym terminie. Aby uniknąć takiego koszmarnego scenariusza, zarezerwuj termin wyjazdu jak najwcześniej. Oczywiście jeśli sam / sama jesteś sobie szefem, ten problem odpada. Jeśli wyjechać masz możliwość podjęcia decyzji o wyjeździe niemal z dnia na dzień, możesz też pokusić się o polowanie na oferty last minute. Tutaj dowiesz się jak najlepiej do tego podejść. 4. Znajdź tani lot Tanie loty to specjalność Skyscanner, przy tym punkcie szczególnie wyrywamy się z pomocą. Tanich lotów przy pomocy Skyscanner możesz szukać na kilka różnych sposobów. Po pierwsze, skorzystaj z wyszukiwarki. Wpisz dane lotu, kliknij "szukaj", a w wynikach wyświetlą Ci się dostępne loty w danym kierunku i terminie uszeregowane od najtańszego. Poza skorzystaniem z wyszukiwarki, możesz na bieżąco zaglądać na stronę Najnowsze Promocje Lotnicze, na której nasi eksperci tanich lotów na bieżąco publikują najświeższe dostępne okazje. Jeśli masz upatrzony lot, możesz też bezpłatnie zapisać się na "alert cenowy". Dzięki niemu na Twoją pocztę email będzie przychodziła informacja za każdym razem, gdy cena interesującego Cię lotu ulegnie zmianie. Możesz sam / sama podjąć decyzję, który moment jest najkorzystniejszy na kupno biletu. 5. Oszacuj koszty życia Wiesz już ile mniej więcej pieniędzy musisz przeznaczyć na bilet lotniczy, ale to nie jedyny koszt Twojej podróży. Zanim wybierzesz zakwaterowanie, zorientuj się na jakim poziomie są koszty życia w danym kraju. Czy na każdy posiłek albo butelkę wody będziesz musiał / musiała wydać majątek? Czy w porównaniu do polskich zarobków, ceny są bardzo niskie i będziesz mógł / mogła trochę zaszaleć? Poza forami podróżniczymi, świetnym źródłem do porównywania cen i kosztów życia jest Numbeo. 6. Zarezerwuj bilet lotniczy To jeden z najważniejszych kroków do Twojej wymarzonej podróży. Przygotuj kartę kredytową i dowody lub paszporty pasażerów. Znajdź na wyszukany wcześniej przez Skyscanner lot (patrz krok #4), kliknij "Sprawdź". W ten sposób zostaniesz przeniesiony na stronę linii lotniczych, na których można dokonać rezerwacji. Oczywiście Skyscanner nie pobiera żadnych dodatkowych opłat za wyszukanie najtańszych lotów. 7. Sprawdź transfer z lotniska To niby błaha sprawa, ale tylko wtedy jeśli jesteś dobrze przygotowany / przygotowana. Zorientuj się jakie są możliwości wydostania się z lotniska w miejscu docelowym. To nic przyjemnego być skołowanym po długim locie, wysiąść w nowym kraju i zastanawiać się co dalej. W takiej sytuacji bardzo łatwo dać się naciągnąć nieuczciwym taksówkarzom albo wybrać nienajlepszy środek transportu. Informacje o tym, jak najlepiej wydostać się z danego lotniska znajdziesz tutaj. 8. Zdecyduj jak chcesz spędzać czas Planujesz chodzenie po górach, odkrywanie dzikich plaż, czy zwiedzanie muzeów, a wieczorami biesiadowanie w lokalnych restauracjach? W zależności od tego, jaki typ wypoczynku wybierzesz, możesz odpowiednio dopasować do tego zakwaterowanie. Chodzi tu przede wszystkim o odległości. Zawsze dobrym pomysłem przed wyjazdem jest zerknięcie na mapę: na ukształtowanie powierzchni, zdjęcia satelitarne i dystanse. Poza tym, możesz wybrać zakwaterowanie w pobliżu interesujących Cię atrakcji turystycznych. 9. Zaplanuj wyżywienie Ten krok planowania podróży ściśle wiąże się z krokiem #5. Jeśli już wiesz, ile kosztuje żywienie się w restauracjach w danym kraju i jakie są ceny w sklepach spożywczych, możesz podjąć decyzję o tym, jak zamierzasz się stołować. A może nie znosisz gotować, nie chcesz wydawać pieniędzy w restauracjach i planujesz jadanie lokalnych przekąsek z ulicznych stoisk? Jeśli tak, sprawdź, co warto spróbować w różnych zakątkach świata. 10. Znajdź zakwaterowanie Zakwaterowanie to drugi najważniejszy punkt Twojego planu podróżnego i drugi główny wydatek. Poza kryterium ceny, przy wyborze noclegów ważne będą także: odległość od miejsc, które planujesz odwiedzić (patrz krok #8) dostępne udogodnienia (np. wyposażenie kuchni, jeśli planujesz samodzielne gotowanie; patrz #9) dostęp do internetu, żeby planować kolejne etapy podróży, sprawdzać lokalne restauracje, rezerwować bilety do muzeów, żeby uniknąć kolejek; chyba że chcesz się odciąć od "zdobyczy cywilizacji" opinie internatów 11. Wynajmij auto To oczywiście nie jest punkt obowiązkowy, ale jeśli planujesz wypożyczyć samochód zagranicą, to jest dobry do tego moment. Poza wyborem i zarezerwowaniem auta, które odpowiada Twoim potrzebom, sprawdź przepisy drogowe w danym kraju i koszt benzyny. Pamiętaj, aby dowiedzieć się, czy w ramach wyposażenia samochodu można też wykupić GPS, a jeśli nie, ściągnij na telefon odpowiednią aplikację z mapą. 12. Wykup ubezpieczenie To może najmniej ekscytujący krok podczas planowania podróży. Ale tak jak sprawdzanie formalności związanych z przepisami wizowymi, jest to punkt niezbędny w razie sytuacji kryzysowej. Najlepiej powiedz zaprzyjaźnionemu agentowi, jak będzie wyglądała Twoja podróż (planujesz nurkować, będziesz przemieszczać się autostopem albo masz problemy z krążeniem). Na podstawie potencjalnych zagrożeń, wspólnie wybierzecie najlepsze ubezpieczenie skrojone pod Twoje potrzeby. 13. Zapakuj się z głową Niektórzy nie znoszą się pakować i zostawiają tę znienawidzoną czynność na ostatnią chwilę, inni to uwielbiają, tworzą listę potrzebnych rzeczy i gromadzą je tygodniami. Niezależnie od tego, do której grupy należysz, spakować się trzeba. Upewnij się, jakie są limity bagaży określone przez Twoje linie lotnicze i zastosuj proste triki, które pozwolą Ci ich przestrzegać. 14. Ciesz się podróżą Wykonałeś / wykonałaś kawał dobrej roboty! Czas z tego skorzystać. Mamy nadzieję, że z pomocą Skyscanner czujesz się dobrze przygotowany i zabezpieczony. teraz możesz już odetchnąć i oddać się beztroskiemu wypoczynkowi. Bon voyage! PS: Jeśli obawiasz się, że nie umiesz dobrze odpoczywać i na ulopie będziesz wciąż czymś się martwić albo myśleć o pracy, koniecznie przeczytaj: Sprawdź też: Jak zaplanować wymarzone wakacje z wyszukiwarką podróży? Jak znaleźć jeszcze tańsze loty? Zaawansowane wskazówki Skyscanner to wiodąca na świecie wyszukiwarka podróży, oferująca natychmiastowe porównanie milionów lotów, a także hoteli i wypożyczalni samochodów.

zaplanuj swoją podróż palcem po mapie